środa, 23 czerwca 2010

Moi Ojcowie

      Dziś Dzień Ojca. Tak, jak w Dzień Mamy pisałam o moich Matkach, tak dziś chciałabym napisać kilka ciepłych słów o moich Ojcach, choć osoby niewierzące po przeczytaniu tej notki zapewne znowu się skrzywią i powiedzą mi później parę zdań do słuchu ;)
         Każdy ma swój własny obraz ojca. Według mnie "Ojciec" to bardzo ładne słowo. Pełne miłości, szacunku, czułości. Ojciec, to też bardzo ważna postać dla każdej kobiety. To w oczach taty przeglądają się dziewczynki, kształtując poczucie własnej wartości. Dzięki miłości ojca do matki uczą się relacji damsko- męskich, miłości partnerskiej, szacunku dla drugiej płci. Tak, ojciec, to ważna postać, a ja jestem wybitną szczęściarą bo w pewnym sensie Ojców mam aż... czterech. I każdy z nich jest dla mnie kimś wyjątkowym. 
       Tym najważniejszym, najbardziej ukochanym jest oczywiście Bóg. Ojciec niezawodny w każdej sytuacji, kochający mnie jak nikt inny, najbardziej cierpliwy i wyrozumiały. Ten, który najlepiej mnie zna, któremu mogę powiedzieć wszystko. Ale też najbardziej wymagający i stawiający przede mną najtrudniejsze zadania...
         Drugim jest mój Tata- ten, który w dzieciństwie nosił mnie na rękach, czytał baśnie na dobranoc. Chodził na wywiadówki i uczył mnie pływać. Ten, który jeszcze parę miesięcy temu opiekował się  mną, gdy sama byłam niesprawna po kontuzji. Czasami ciężko nam ze sobą wytrzymać, trudno ze sobą rozmawiać. Uczymy się tego nieudolnie. Staramy się spotykać, a i tak często się mijamy. Ciskamy gromy, lub zamykamy się w bańkach milczenia. Ale jedno jest pewne- potrafimy kochać się wzajemnie mimo wszystko. To najważniejsze.
        W dawnej tradycji izraelskiej ojcem dziecka był ten, kto uczył je wiary w Boga. Według mnie to ładna tradycja. Jest coś pięknego w tym powiązaniu roli ojca z funkcją duchowego przewodnika i troskliwego nauczyciela. Dlatego też i mój spowiednik ma honorowo przyznany tytuł Ojca. W pełni należy mu się to miano. To słowo takie piękne i ważne. Za to, że uczy wiary i pomaga rozjaśniać ciemności. Choć nie zawsze popiera moje postępowanie, to jednak zawsze mnie akceptuje i stara się zrozumieć. Wskazuje dobrą drogę, ale nie prowadzi za rękę, abym szła samodzielnie. To mądry Ojciec, choć ledwie dziesięć lat starszy ode mnie... 
        Jest wreszcie i ten czwarty Ojciec. A właściwie "Cień Ojca", jak o nim pisał Dobraczyński. Ale chociaż jest "tylko cieniem", bardzo go cenię i uważam za bardzo mądrego, porządnego faceta. Był młody i zapewne bardzo szczęśliwy- właśnie znalazł kobietę, z którą chciał spędzić resztę życia- gdy spotkało go cierpienie. Dowiedział się, że Ukochana jest w ciąży. I to nie z nim! Pewnie czuł się zawiedziony i oszukany. W świetle prawa niewierna dziewczyna zasługiwała na śmierć. Ale on, chociaż cierpiał, nie chciał jej krzywdy. Postanowił, że po cichutku, bez rozgłosu, bez orzekania o Jej winie- weźmie z nią rozwód. Choć pewnie liczył się z tym, że w ten sposób weźmie winę na siebie. Zostawi kobietę w ciąży, wyjdzie na ostatniego chama, najgorszą męską świnię, a to oznacza dla niego społeczną, towarzyską "śmierć" wśród sąsiadów. Wolał jednak to, niż skazanie Ukochanej na karę. Pokazał facet klasę! Łatwo się domyślić, że chodzi tu o świętego Józefa. Myślę sobie, że Bóg nie dałby swojego Dziecka byle komu, dlatego święty Józef musiał być naprawdę wyjątkowym mężczyzną. Dlatego też i ja odnoszę się do niego z wielkim szacunkiem i miłością*.  Staram się od niego uczyć spokoju i pokory. Uczyć się- jak od Ojca...
       Mając tak wspaniałych Ojców, uważam, że rola ojca jest ważna i piękna. Dlatego wszystkim Ojcom typów wszelakich- biologicznym i duchowym- życzę dziś wszystkiego najlepszego. Dobrze, że jesteście!
         
_________________________
*Wiem, że dla osób niewierzących to kompletnie niezrozumiałe, albo nawet dziwne- jak można tworzyć bliską relację ze świętym? Ale to jest temat na osobną notkę, dlatego napiszę o tym kiedyś, innym razem.

2 komentarze:

Kira pisze...

nie wytrzymałem i do konca nie przeczytałem -.- nie skomentuje nawet bo po prostu mnie nerwica bierze jak czytam takie teksty .

bog jest miloscia itd.. dobranoc o.o

Kira pisze...

ale obrazek bardzo fajny ^ ^